Automatyczne Zenity były trudniejsze w produkcji, a więc i droższe. Z tego powodu w 1966 zaprezentowano nowy model – Zenit E. Zewnętrznie przypominał on modele 4,5,6, ale technicznie był oparty na modelach pierwotnie powstałych od Zorki. Wróciły tym sposobem wszystkie możliwości Zenita 3M, m.in. czasy migawki kurtynowej od 1/30-1/500 oraz brak automatyki ekspozycji. Wyposażono go za to w samopowrotne lustro, mocowanie obiektywów na gwint M42 oraz światłomierz selenowy, którego wartości odczytywało się w okienku na górze aparatu. By tego dokonać, należało zrównać ze sobą dwa wskaźniki, a potem z pokrętła wartości ekspozycji odczytać czas dla ustawionej przysłony. Zwalniało to z konieczności noszenia światłomierza zewnętrznego. Aparat standardowo dostarczany był z Heliosem 44-2 2/58 lub Industarem 50-2 3.5/50.